Wiele osób marzy o wyjeździe do Japonii, ale nie jest pewne, jak się za to zabrać. Dlatego dzisiaj chciałabym opowiedzieć, gdzie byliśmy w Kraju Kwitnącej Wiśni i co robiliśmy, zaznaczając oczywiście, że to nie jest jakiś wzorcowy plan... Nie wszystko się udało, można w tym samym czasie zobaczyć więcej miejsc lub zostać tylko w jednym mieście i dogłębnie je odkrywać. Można sobie odpuścić np. świątynie, jeśli nas nie kręcą, i ruszyć szlakiem tego, co naprawdę nas interesuje... Japonia ma mnóstwo do zaoferowania i na pewno znajdziemy coś dla siebie. Bez dalszych zbędnych wstępów przedstawiam naszą trasę z marca/kwietnia 2016.
Nasza trasa
Nasza trasa
Tokio, wycieczka do Kamakury → Kioto, wycieczka do Himeji → Osaka, wycieczka do Nary → Hiroszima, wycieczka na Miyajimę → Tokio, wycieczka do Hakone
Nasz pobyt trwał 21 dni i mieliśmy 6 noclegów w 4 miastach. Na pewno dałoby się w tym czasie odwiedzić więcej miejsc, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem (o czym poniżej), a teraz myślę, fajnie było trochę dłużej gdzieś zostać i się powłóczyć, niż cały czas gorączkowo się przemieszczać.
1. dzień – Tokio
Pierwszy dzień poświęciliśmy na odsypianie podróży, zorientowanie w terenie i włóczenie się po Shinjuku, do którego po locie dotarliśmy dopiero koło 15. Cena noclegu w Hotel Listel Shinjuku poleconym przez koleżankę co prawda przekraczała założony przez nas budżet, ale uznaliśmy, że na pierwsze noce i na zmagania z jet lagiem przyda nam się wyższy standard. Z hotelu mieliśmy około 7 minut piechotą do stacji metra Shinjukugoyenmae i około 20 minut do stacji Shinjuku, jednej z najbardziej ruchliwych na świecie. Najczęściej wybieraliśmy tę drugą opcję, bo stamtąd mogliśmy bez dodatkowych opłat poruszać się linią JR Yamanote.
Tutaj znajdziesz nasze pierwsze wrażenia z Japonii.
2. dzień – Tokio
Spacery po dzielnicach Shibuya i Harajuku, w tym słynny pomnik Hachiko i Takeshita Doori. Sporo czasu spędziłam oglądając ubrania (interesuję się japońską modą uliczną) i pamiątki, zjedliśmy też znane naleśniki na słodko na Takeshita Doori.
3. dzień – Tokio
Ze względu na deszcz (i żywe zainteresowania Rafała wystawą gier) zdecydowaliśmy się na wizytę w Muzeum Technologii i Innowacji Miraikan. Gdy już się rozpogodziło, podeszliśmy pod nieistniejącego już posąg wielkiego robota- Gundama (teraz jest inny, taki), urządziliśmy sobie spacer po Odaibie i pojechaliśmy bezzałogową kolejką Yurikamome na zakupy do Ikebukuro.
4 dzień – Tokio: Meiji Jingu i Akihabara
Mogliśmy rzucić okiem na tradycyjne stroje ślubne, zrelaksować się w ogrodach, a po południu i wieczorem pobuszować po sklepach z mangami.
Mogliśmy rzucić okiem na tradycyjne stroje ślubne, zrelaksować się w ogrodach, a po południu i wieczorem pobuszować po sklepach z mangami.
5. dzień – Kamakura
Świątynie i chramy Hasedera, Kotoku-in, Tsuruguoka Hachimangu i Zeniarai Benten
6. dzień – Tokio → Kioto
Chcieliśmy wybrać się do ogrodu Shinjuku Gyoen albo Zewnętrznych Ogrodów Cesarskich, ale były zamknięte we wtorek po święcie :( Ostatecznie rzuciliśmy okiem na Tokyo Tower, oraz świątynię Zojoji i ruszyliśmy do Kioto. Nie udało nam się znaleźć pokoju dwuosobowego w sensownej cenie i nocowaliśmy w pokoju wieloosobowym w stylu japońskim w Kyoto Guesthouse Lantern, dość blisko dworca: czystym, z sympatyczną obsługą i godnym polecenia.
7. dzień – Kioto
Srebrny Pawilon, Ścieżka Filozofów, Kiyomizudera, dzielnica Higashiyama, niewielkie świątynie znalezione po drodze.
8. dzień – Kioto
świątynie: Kinkakuji, Ryoanji, Nijo-jo, Honganji, wieczorem dzielnica Gion i buszowanie po księgarniach w okolicy dworca.
9. dzień – Kioto
Targ przyświątynny, na którym zjedliśmy pyszne taiyaki, świątynie Nanzenji, Heian Jingu, sklep z figurkami i włóczenie się.
10. dzień – Himeji
Zamek, ulica prowadząca do zamku oraz impreza, na którą przypadkiem natrafiliśmy. Żałuję, że nie zajrzeliśmy do ogrodu obok zamku.
11. dzień – Kioto: Fushimi Inari
Zdążylibyśmy więcej zobaczyć, gdyby przeprowadzka nam nieco krócej zajęła. Postanowiliśmy zostać dzień dłużej w Kioto, ale w naszym hostelu nie było już miejsca, więc jedną noc spędziliśmy korzystając z Airbnb u bardzo sympatycznego pastora, spacerkiem od Fushimi Inari ;) To miejsce jest absolutnie magiczne, oczarowało mnie i póki co jest moim miejscem numer 1 w Japonii.
12. dzień – Kioto → Osaka
Bookoffy, sklepy przeróżne & Dotonbori z bogactwem neonów, sklepów i jedzenia.
Nasz nocleg w Osace był bardzo tani, ale taki, że do dziś opowiadam o nim anegdoty... Poniżej pewnego pułapu cenowego w Japonii chyba nie należy schodzić, żeby się nie naciąć jak my ;) Nazwy nawet nie podaję, chyba że ku przestrodze.
13. dzień – Nara
Todaiji, Kasuga Taisha, park i karmienie jelonków
14. dzień – Osaka
Oceanarium Kaiyukan oraz włóczenie się tu i tam ;)
15. dzień – Hiroszima
Dojazd po południu, ogród Shukkeien, spacer po mieście
Najbardziej udany nocleg mieliśmy chyba właśnie w Hiroszimie w Tenryu Ryokan, ok. 10 minut spacerem od dworca kolejowego. Co prawda obiekt ma w nazwie ryokan, ale nie jest ani drogi, a co za tym idzie, specjalnie luksusowy... Za to jest czysty, ma dobrze wyposażone pokoje w stylu japońskim, współdzieloną, wspaniałą łazienkę i miłą, choć niezbyt komunikatywną po angielsku obsługę.
Najbardziej udany nocleg mieliśmy chyba właśnie w Hiroszimie w Tenryu Ryokan, ok. 10 minut spacerem od dworca kolejowego. Co prawda obiekt ma w nazwie ryokan, ale nie jest ani drogi, a co za tym idzie, specjalnie luksusowy... Za to jest czysty, ma dobrze wyposażone pokoje w stylu japońskim, współdzieloną, wspaniałą łazienkę i miłą, choć niezbyt komunikatywną po angielsku obsługę.
16. dzień – Hiroszima (Muzeum Pokoju) i Miyajima
Było pochmurno, ale na szczęście nie padało i wizyta na Miyajimie była bardzo przyjemna.
17. dzień – Hiroszima → Tokio
z przesiadką w Shin Osaka. Wizyta na zamku w Hiroszimie i wieczorem zakwaterowanie w Tokio, na Airbnb w Keisei Tateishi. Warunki były takie sobie, ale cena bardzo przystępna.
18. dzień – Tokio
Dzielnice Asakusa i Ueno w czasie kwitnienia wiśni oraz spotkanie z Kyoko, koleżanką poznaną przez Internet.
19.dzień – Tokio
20. dzień – Hakone
Mgła, deszcz i niska temperatura uniemożliwiły nam zwiedzanie, więc pomoczyliśmy się w gorących źródłach, o czym możecie przeczytać tutaj.
21. dzień – Tokio
Ogrody przy Pałacu Cesarskim, pakowanie, jedzenie sushi, kupno pamiątek, jeszcze jedna wycieczka na punkt widokowy w Tokyo Metropolitan Government Building w Shinjuku.
Jak to się ma do wycieczek zorganizowanych?
Jestem wielką zwolenniczką organizowania wyjazdów samodzielnie, bo często wychodzi to dużo taniej. Za nasz 3-tygodniowy pobyt zapłaciliśmy mniej więcej tyle, ile w biurze podróży kosztuje wycieczka podczas której jest się na miejscu 7-10 dni. Odwiedziliśmy wiele najbardziej znanych i popularnych wśród turystów miejsc, nie żałowaliśmy sobie jedzenia i nakupiliśmy mnóstwo pamiątek. Żadna ze mnie jednak wojująca przeciwniczka wycieczek zorganizowanych i jeśli ktoś się nie czuje na siłach lub nie ma ochoty zajmować się wszystkim samodzielnie, a marzy mu się Japonia, to ma ku temu opcje.
Niektóre propozycje tras, np. te dostępne na stronie Japan Guide, są znacznie bardziej intensywna niż nasza, gdyż zakładają odwiedzenie w 20 dni np. również Ise, Nagoyi, Kanazawy, Takayamy i Nagasaki, które my pozostawiliśmy na kolejną wyprawę. Świadomie darowaliśmy sobie targ Tsukiji, gdyż nie lubimy ani ryb, ani wczesnego wstawania, i w ogóle nas tam nie ciągnęło.
Co byśmy zmienili?
Następnym razem na pewno chcę odwiedzić górę Koya, którą musieliśmy sobie odpuścić z powodów losowych, oraz Nikko, z którego zrezygnowaliśmy ze względu na trwającą wtedy renowację istotnych elementów świątyni. Mam nadzieję, że uda się też zobaczyć więcej w Hakone, chociaż nie narzekałabym na kolejne popołudnie w gorących źródłach :)
Gdyby to zsumować, wyszłoby, że spędziliśmy ok. 7 pełnych dni w Tokio. Z jednej strony to bardzo dużo i można by się zastanowić, czy warto aż tyle siedzieć w jednym miejscu... z drugiej strony, Tokio jest ogromne i fascynujące i pozostało jeszcze wiele miejsc, które bym chciała tam zobaczyć. Mimo wszystko, zabrakło mi jednak przyrody i zejścia z wydeptanych przez turystów ścieżek. Nie udało się też zobaczyć góry Fuji - do nadrobienia!
Plany na następny wyjazd
Miejsca, które chciałabym odwiedzić, to m.in.:
Plany na następny wyjazd
Miejsca, które chciałabym odwiedzić, to m.in.:
- Fujigoko (jeziora w okolicy Fuji)
- Shirakawa-go
- Takayama
- góra Koya
- Kumano, stamtąd Shirahama, wodospad Nachi no taki
- Fukuoka
- Beppu
- Kagoshima
- Yakushima
- Okinawa
- Ishigaki lub Miyakojima
- góra Takao
- Nikko
- Yokohama
Rozważam też: Nagasaki, Matsumoto, Matsuyamę, Nagoyę, Kamikochi, Nagano i Alpy Japońskie, Otsu, dolinę Kiso, Hikone i Kurokawa Onsen.
Jak widzicie, materiału mam na kilkumiesięczną wyprawę lub parę 3-tygodniowych, a nawet nie wspomniałam o wyspie Hokkaido...
Na temat planowania podróży do Japonii powstały już bardzo ciekawe i pełne przydatnych faktów wpisy, z których sama korzystałam. Żeby nie dublować informacji tutaj, dzielę się linkami:
Japan Guide jest prawdziwą kopalnią informacji przydatnych przed i podczas wyjazdu do Japonii.
Przydają się również Tokyo Cheapo oraz Japan National Tourism Office (propozycje tras!).
Przydają się również Tokyo Cheapo oraz Japan National Tourism Office (propozycje tras!).
Więcej moich wpisów o Japonii: