10:53

Jesienne tu i teraz #2

Listopad już za nami, zapraszam na kolejną porcję podsumowania wyjątkowo fajnej jesieni :)


#W skrócie

Ostatnie dni października oraz początek listopada były dla mnie dość nerwowe i zaniedbałam to, co zwykle robię, czyli kontrolowanie dobrych nawyków oraz nastroju (za pomocą aplikacji Daylio - bardzo fajna sprawa), natomiast konsekwentnie zapisywałam wydatki. Od listopada śledzę również wspólny budżet i już jestem zaniepokojona, co z tego wyjdzie ;) 

#Czytam

Nie czytałam tak dużo, jak bym chciała, ale ogromne wrażenie wywarła na mnie książka Ganbare. Warsztaty umierania Katarzyny Boni. Chciałam napisać, że to "popis" pisarskich i reporterskich umiejętności, ale "popis" wydaje mi się czyś trochę pretensjonalnym, a tutaj każde słowo po prostu jest na swoim miejscu, i relacje utrzymane w różnych stylach tworzą wielowymiarowy obraz. Spodziewałam się książki o katastrofie z 2011, a otrzymałam również wiele informacji o japońskim folklorze, zwyczajach, a także fizyce i energii atomowej. Siłą tej książki są historie (nie)zwykłych ludzi. Czytając nieraz myślałam "o tym nie miałam pojęcia!". Polecam wszystkim, nie tylko osobom interesującym się Japonią. 

Sięgnęłam też po sympatyczną książeczkę o Hiszpanii ¡Olé! Hiszpania dla dociekliwych
komiks Daredevil. Nieustraszony oraz archiwalne numery czasopisma Torii, np. artykuł o opuszczonej wyspie Gunkanjima. Jakoś nie mogę skończyć Ucznia skrytobójcy, chociaż to kawał przyjemnego i porządnego fantasy.

Zamierzam też czytać pozycje popularnonaukowe, psychologiczne i o psach, ale tu raczej sprawdzi się uważna lektura paru fragmentów/rozdziałów na tydzień, niż "połykanie" na raz całej książki.

#Słucham 


między innymi Beatriz Luengo i El sueño de Morfeo (głos wokalistki bardzo przyjemny dla ucha), z którymi zaprzyjaźniam się na Spotify. W ostatnich dniach króluje u mnie One Ok Rock ze względu na zbliżający się koncert. Na zapętleniu często leciało "Should I stay or should I go" (pod wpływem Stranger Things) oraz "La banda de mi vecino" Chico Trujillo. Nie miałam pojęcia, że w tej pierwszej są chórki po hiszpańsku, natomiast druga skardła me serce ciekawym zabiegiem: wokalista skarży się na muzyczne zapędy swoich sąsiadów, którzy grają na skrzypcach, saksofonie, trąbce etc... i każdy z tych instrumentów dostaje swoją "partię" ;)




 

Miałam przyjemność uczestniczyć w koncercie fado w ramach Ethno Jazz Festival oraz w wieczorze flamenco z Alejandro Silva Trio. 

Jeśli chodzi o podcasty, to królowała Ameryka Łacińska: Lengalia i Radio Ambulante. Słuchałam też hiszpańskiego radia.


#Oglądam

Od czasu publikacji poprzedniego jesiennego podsumowania obejrzałam 5 filmów i 2 seriale, a zaczęłam kolejne 2. Cóż mogę rzec... pogoda sprzyja wieczornemu przesiadywaniu pod kocem z narzeczonym, psem i ... Netflixem. 
Iron Fist okazał się dość słaby, drugi sezon Stranger Things wciągnął nas skutecznie na dwa wieczory, a jedna z postaci niesamowicie mnie zaskoczyła na plus .... bez spoilerów ;)
Chyba poddamy się po paru odcinkach Flasha, natomiast nie odmówię sobie przyjemności nadrobienia Gran Hotel, momentami nieco naiwnego, ale bardzo interesującego hiszpańskiego serialu przywodzącego klimatem na myśl Downton Abbey

Obejrzane filmy to: 
Maudie  momentami gorzki, ale jednocześnie bardzo ciepły i ciekawy film o kanadyjskiej artystce folkowej Maudie Lewis 
Faceci w czerni, których przedstawiać chyba nie trzeba
Truman show  klasyka, którą bardzo chciałam nadrobić 
Thor. Ragnarok, który miał w sobie stanowczo za dużo komedii a za mało wszystkiego innego, jak na mój gust
oraz 
Po nitce do kłębka  w ramach Festiwalu Pięciu Smaków sympatyczny i jednocześnie smutny japoński film obyczajowy. Ognisko, które zrobili bohaterowie, jest chyba najfajniejszym, a jednocześnie najoryginalniejszym, jakie widziałam ;) Na pewno nie jest to film dla każdego i niektórych może zaskoczyć niektórymi scenami oraz podejściem do transseksualizmu, ale gorąco polecam spróbować obejrzeć. 

#Bywam


Cieszę się, że we Wrocławiu tyle się dzieje. Ciekawe wydarzenia dotąd znajdywałam na go.wroclaw.pl i na Facebooku, ale ostatnio odkryłam również wroclaw.carpediem.cd. Ech, gdyby tylko człowiek mógł się rozdwoić i tego drugiego siebie zostawić w domu z herbatą ;)
Z bólem serca musiałam sobie odpuścić Wrocławskie Targi Dobrych Książek oraz 1. Targi Wszystkiego Dobrego w Hali Stulecia. Przypadkowo trafiłam za to na Ręki Dzieła Fest, rękodzieło z Targów Wszystkiego Dobrego obejrzałam w Internecie, a co do książek, to najpierw chcę uszczuplić moją “kupkę wstydu”, a jeśli będę kupować nowe, to w formie e-booka lub w tanich księgarniach internetowych.

Udało mi się odwiedzić kilka interesujących miejsc:

- kawiarnię Cherubinowy wędrowiec

- sztuczne jeziora Pogoria w moich rodzinnych stronach

oraz pobyć 3 dni w Neapolu, któremu na pewno chciałabym poświęcić osobny wpis! 

#Gram 

w karcianki Exceed, Battlecon oraz Gorączka podziemnej mocy, podczas wrocławskiej Gratislavii zapoznałam się z takimi grami, jak Jaipur i Festiwal lampionów, a podczas wizyty mojej najlepszej przyjaciółki rozegraliśmy 2 partie w Wielką księgę szaleństwaWszystkie te gry polecam. Dajcie znać, jeśli byście chcieli poczytać o nich więcej.


#Planuję


więcej kreatywności, gotowania i aktywności fizycznej, a także kolejne podejście do nauki obsługi Excela. Więcej o planach napiszę bliżej końca roku. 


Na koniec jeszcze kilka migawek:



A jak Wam mija jesień? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 . , Blogger