12:16

Kwiecień miesiącem wyzwań

W ramach odkurzania postanowień noworocznych :) 


Ograniczyć słodycze 
Ci, którzy mnie znają wiedzą, jakie ilości słodyczy jestem w stanie pochłonąć, zwłaszcza kiedy muszę się dużo uczyć. Zawsze mi było niby wstyd, ale jak to bywa z nałogami, jakoś nie mogłam się zebrać w sobie, żeby niezdrowe przyzwyczajenia zmienić ("nie piję, nie palę, to na to mogę sobie pozwolić"). Jakieś 3 tygodnie temu po zjedzeniu słodyczy zrobiło mi się niedobrze... i od tego czasu mocno je ograniczyłam. Na pewno będe kontynuować projekt, korzystając z rad zawartych w archiwalnym wpisie na blogu koleżanki.

Aktywność fizyczna
Uniwersytet Wrocławski o mnie dba. Jakkolwiek proces zapisów na WF i ogólnie sposób traktowania WF na uczelni jest... dyskusyjny, tak w sumie się cieszę, bo będę chodzić na body styling za darmo i w dość rozsądnej godzinie. Czeka mnie sporo pracy nad sobą... Mam zamiar też wrócić do skakania na Stepmanii. Wikipedia głosi, że Stepmania jest "komputerowym symulatorem gier muzycznych". O co chodzi? Mamy matę: 


I chyba łatwiej będzie mi zaprezentować niż wytłumaczyć:

Oczywiście daleko mi do poziomu tego dzieciaka ;)

Chodzić na łyżwy
























Zaniedbana jazda na łyżwach zasługuje na osobny punkt :) Trochę ciężko może być wygospodarować czas, ale skoro już przywiozłam z domu łyżwy, to nie odpuszczę. Na szczęście we Wrocławiu kryte lodowiska są czynne do 30 kwietnia, więc można wyzwanie przedłużyć ;)



Więcej czytać

Książki czytam zwykle tylko w komunikacji miejskiej lub czasami przed snem. Czasu w komunikacji miejskiej spędzam sporo, ale że dzielę uwagę pomiędzy muzykę a książki, lista książek do przeczytania jakoś nie chce się skrócić ;) Poza tym chciałabym przede wszystkim zanurzyć się w lekturze, a nie odhaczać kolejne pozycje z listy. Obecnie czytam "Drużynę pierścienia" (tak, dopiero teraz). Książkę pożyczyłam daaawno temu. Najwyższy czas nadrobić zaległości w znajomości klasyki fantasy i oddać "Drużynę..." prawowitemu właścicielowi ;) Drugi w kolejce jest Don Kichote, którego znajomość muszę odświeżyć na egzamin licencjacki. 
Dodajmy do tego kolejne książki, komiksy, a także zaległości filmowe, i mamy już plany na długi czas :D 

A Wy? Macie jakieś postanowienia? Jakie sporty uprawiacie, co czytacie? Co Wam teraz zaprząta myśli? :)

4 komentarze:

  1. Ja chciałabym też ograniczyć słodycze... znaczy nigdy ich specjalnie dużo nie jadłam, ale od początku roku nastawienie mi się zmieniło do świata, jem, kupuję je dla przyjemności, sama dla siebie i to... o dziwo bardzo poprawia moje samopoczucie psychiczne (a to ono jest w sumie najważniejsze). Takie "gdy ci smutno, gdy ci źle to jedz" o dziwo działa, a nie spodziewałam się tego. Już mam mięciutki brzuszek i 4 kilo do przodu i pasowałoby zacząć się ruszać, ale... zmotywować się ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie słodycze też poprawiały humor... i poprawiają, ale coraz częściej łapię się na tym, że jem je po prostu z przyzwyczajenia albo dlatego, że nie chce mi się przygotować czegoś solidnego do jedzenia albo po prostu nie mam niczego lepszego w mieszkaniu ;)
      Możemy się jakoś razem motywować do ruchu! Moja motywacja jest dobra, bo muszę zaliczyć wf żeby skończyć studia xD

      Usuń
  2. Uwielbiam stawiać przed sobą wyzwania! Właśnie zapisałam się na półmaraton i zaczęłam do niego przygotowania. Co jeszcze: zobaczymy. Niedawno skończyłam album, który wymagał ode mnie wiele pracy.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki!
    Andra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Półmaraton, wow... Przy mojej kondycji to byłoby samobójstwo ;) Ale ostro biorę się za siebie. Również trzymam kciuki!

      Usuń

Copyright © 2016 . , Blogger